W miniony weekend w Łodzi po raz ósmy zorganizowany został Light Move Festival. Skuszony ubiegłoroczną edycją oraz programem ogłoszonym przed festiwalem postanowiłem również i w tym roku zawitać do łodzi. Obiektywnie jednak muszę stwierdzić, że w porównaniu do poprzedniego roku impreza była po prostu słabsza. Mam wrażenie, że więcej było ulicznych kramików i stoisk z wszelakim asortymentem odpustowym niż samych instalacji artystycznych. Tematem przewodnim głównego mappingu na Placu Wolności było „sto filmów na stulecie niepodległości”- temat bardzo na czasie jednak odniosłem wrażenie, że prezentacja zrobiona jakby „na kolanie”- zdecydowanie ta ubiegłoroczna moim zdaniem była o wiele lepsza pod każdym względem. Ciekawym elementem wzbogacającym mapping na budynku Teatru Wielkiego był krótki spektakl przygotowany przez aktorów teatru. Do programu dodano również mapping na dworcu Łódź Fabryczna- lecz nie był on specjalnie powalający. Reasumując twórcom imprezy zabrakło nowych pomysłów albo zabrakło zwyczajnie funduszy na stworzenie czegoś ekstra.
i na koniec dla pełnego zobrazowania festiwalu wersja z ruchomym obrazem i dźwiękiem: