Zazwyczaj o tej porze roku ślęcząc nad mapami wybierałem w jakie góry pojechać na zimową wyprawę fotograficzną, wybór był zawsze ciężki, ponieważ trudno było zdecydować się na jedno konkretne miejsce, bo wszędzie na południu kraju było pięknie a przede wszystkim biało jednak w ciągu kilku ostatnich lat a już szczególnie tej zimy matka natura pokazuje nam, że coś z tym klimatem nie jest dobrze. Za pasem mamy prawie luty a zimy jak nie było tak nie ma a co gorsze prognozy raczej mówią o „wiośnie” niż o przymrozkach i opadach śniegu. Pamiętam kiedy zacząłem na poważnie wyprawiać się na zimowe wypady w góry były takie sezony gdzie śniegu było po pas, w wysokich partiach Tatr było go tyle, że ledwie było widać czubki słupków ze szlakami a przecież one są sporo wyższe od przeciętnego wzrostu człowieka, w Bieszczadach brnęło się przez nieprzetarte szlaki w śniegu po sam pas- to były czasy, to były widoki, to były zdjęcia !!! Cóż wtedy wydawało się, że to zupełnie normalny stan rzeczy, natomiast teraz można traktować taką zimę w kategorii już chyba cudu.
Mam nadzieję jednak, że zima jeszcze zagości choć na chwilę w nasze góry i uda się zorganizować choć jedną porządną wyprawę fotograficzną, nasycić swój głód i podzielić się z Wami ciekawymi zdjęciami a tymczasem zapraszam do obejrzenia zdjęć nocnych z niezbyt zimowego, lecz świątecznego Gdańska, który odwiedziłem ostatnio zupełnie niespodziewanie. Zdjęcia powstały nad ranem mniej więcej od godz. 5 do 8- tu też lekko zaskoczył mnie Gdańsk, bo miałem nadzieję, że o tej godzinie i o tej porze roku ulice będą raczej puste- tak nie było- podczas spaceru mijałem grupki młodych ludzi wracających pewnie z imprez, biegaczy nocnych a także rowerzystów- pomyślałem- kto by mi kazał o tak nieludzkiej porze wstawać i biegać, jeździć na rowerze czy w ogóle gdzieś się wybierać, ale zaraz pomyślałem również, że przecież wcale nie różnię się od tych ludzi, bo sam biegam po nocy z aparatem, statywem i plecakiem po mieście :)) no cóż każdy ma jakieś zboczenie :))
